Kieruję twarz do słońca. Jasne, delikatne promyki przebijają się przez gałęzie, trzeba dłuższy czas pozwolić padały aby na skórę, żeby poczuć przyjemne ciepło. Nie grzeje tak mocno jak tamtej wiosny. Stęskniłam się za słońcem..., stęskniłam się za Mateuszem. Powietrze pachnie kwiatami jabłoni, ich różowo białe kwiatki spadają dookoła. Pusto w ogrodzie i cicho o tej porze, tylko ja i Mateusz.
więcej...